Google Search Ads – Reklama w wyszukiwarce to nie reklama!

10 października, 2019

Na działania marketingowe w sieci Google Search Ads zwykło się mawiać „reklama w wyszukiwarce Google” jednak nie jest to do końca trafne określenie.

Wyobraźmy sobie sytuację gdy klient wchodzi do sklepu stacjonarnego z meblami, podchodzi do osoby z obsługi i mówi:
– „Szukam dębowego, okrągłego stolika nocnego firmy X”

Pani Ania z obsługi odpowiada:
– „Oczywiście, już Panu pokażę ten model” i prowadzi klienta w odpowiednie miejsce.

Jest to odpowiedź na poszukiwanie ale czy to jest reklama?

Podobnie jest w przypadku reklamy w wyszukiwarce Google, gdzie bardzo często dochodzi do podobnych sytuacji. Teoretycznie pojawia dialog między marketerem/sprzedawcą a klientem w postaci ściśle dopasowanych do wpisanego hasła, płatnych wyników wyszukiwania – ale tylko pozornie. W opisanym przypadku odbiorca ma już ściśle sprecyzowaną potrzebę w postaci konkretnego stolika i jedynie poszukuje sprzedawcy/kanału dystrybucji, który tę potrzebę zrealizuje.

Świat digitalu jest dość złożony i porównywanie sklepu online z tradycyjnym przestaje mieć sens. Jeśli pokusimy się o znalezienie odpowiednika sklepu stacjonarnego w świecie online to będzie nim… cały internet. Użytkownicy całą przestrzeń online często traktują jak sklep gdzie oferta prezentowana jest przez serwisy branżowe, marketplace’y czy same sklepy, „sprzedawcą” jest np influencer, kolega z forum, porównywarka cenowa, informacje w Social Media czy artykuł, a Twoja strona/sklep to jedynie „kasa” gdzie użytkownik dokonuje transakcji. Która kasa wygrywa w walce o klienta?

Ta przy, której jest uśmiechnięty sprzedawca, ta najbardziej atrakcyjna wizualnie czy ta z najmniejszą kolejką?

Najczęściej pierwsza z brzegu.

W realnym świecie jest to najbliższy sklep meblowy oferujący pożądany przez nas produkt, w odpowiedniej cenie. W świecie online jest to pierwszy adekwatny do zapytania, wynik wyszukiwania. O ile w realnym świecie za dużą „odwiedzalność” naszego sklepu w ogromnej mierze odpowiada atrakcyjna lokalizacja, o tyle w wyszukiwarce Google za to samo odpowiada… budżet.

Czy tego chcemy czy nie, mając 100% dopasowanie naszej „reklamy” do zapytania w Google, ale dużą konkurencję i ograniczony budżet, nie będziemy w stanie odpowiedzieć na każde zapytanie wynikiem wyszukiwania prezentującym naszą ofertę.

Dramat? Niekoniecznie.

Użytkownicy Google zanim podejmą decyzję o zakupie często kilka lub kilkanaście razy wpisują podobne zapytanie do wyszukiwarki, często w dużych odstępach czasowych – po prostu rozpoznają rynek lub szukają informacji na wiele sposobów. Jeśli więc Twoja reklama wyświetli się choćby raz danemu użytkownikowi jest szansa, że skorzysta właśnie z Twojej oferty.

Widoczność Twoich reklam nie musi być 100% by przynosić zadowalające efekty a bicie się o każde wyświetlenie i najwyższą pozycję jest zwyczajnie bardzo drogie. Bardzo często lepiej zgarnąć wyświetlenie w 1/X zapytań, na drugiej lub trzeciej pozycji w wynikach wyszukiwania i zapłacić za klik znacznie mniej niż konkurencja – w globalnym rozrachunku może się okazać, że taka strategia jest najbardziej rentowna.

Można to porównać do sklepu stacjonarnego „widmo”, który pojawia się w świetnej lokalizacji gdy nadchodzi klient i znika gdy już wejdzie do środka, płacąc czynsz jedynie za kilka godzin w miesiącu.

Od początku omawiamy sytuację, w której reklama w 100% odpowiada na zapytanie czyli obsługuje klienta. Są również sytuacje, kiedy np szukając mieszkania zobaczysz reklamę kredytów hipotecznych – wówczas taki przekaz znacznie bardziej przypomina klasyczne działania reklamowe. Google jednak nakłania i mobilizuje reklamodawców do Tworzenia reklam maksymalnie dopasowanych. My otrzymujemy w nagrodę niższe CPC, użytkownik otrzymuje wynik wyszukiwania jakiego potrzebuje, a Google zdobywa renomę skutecznej wyszukiwarki – jakby na to nie patrzeć jest to sytuacja „win-win-win”.

Jeśli zainteresował Cię ten wpis przeczytaj też:
https://ermon.pl/growth-marketing-czyli-jak-rozwijac-biznes-online/

Podsumowanie:

Reklama w wyszukiwarce Google to ogromna przestrzeń gdzie bardzo wielu reklamodawców może konkurować a nawet uzupełniać się w walce o klienta. W większości sytuacji, nie będziemy w stanie być wszędzie i zawsze, ale możemy być tam gdzie jest to dla nas najbardziej korzystne.

Ermon.